Nowa publikacja pod redakcją prof. dr hab. Barbary Krauz-Mozer i dr. Pawła Ścigaja

Nakładem wydawnictwa Księgarnia Akademicka w serii wydawniczej Societas ukazała się nowa publikacja pod redakcją prof. dr hab. Barbary Krauz-Mozer i dr. Pawła Ścigaja pt. "Podejścia badawcze i metodologie w nauce o polityce".

Empirycznej metodologii nauk o polityce czyni się nierzadko zarzut, że składa się jedynie ze zużytych narzędzi, skopiowanych z innych dyscyplin, wykorzystanych w mniej lub bardziej oryginalny sposób i pozbawionych elementu świeżości i odkrywczości – w istocie jest to zwykły „sklep z podróbkami". Politolog – specjalista z zakresu nauk o polityce – nie pozostaje w tym przypadku nikim innym jak tylko wyspecjalizowanym socjologiem, ewentualnie psychologiem lub ekonomistą, który zawężając obszar swoich zainteresowań do zjawisk politycznych, wadliwie postrzega ten zabieg w kategoriach nowej dyscypliny. W istocie pozostaje mniej lub bardziej udanym naśladowcą – wykorzystując dorobek innych dyscyplin, niewiele wnosi do metodologii nauk społecznych [...] Przekonanie o tym, że politologia to „sklep z podróbkami", ma jeden szczególnie wrażliwy punkt. Pobrzmiewa w nim przecież przeświadczenie (wręcz pewność), że dyscyplina bez własnej, szczególnej i wyraźnie określonej metody oraz bez własnego, zdefiniowanego przedmiotu o znanych granicach jest dyscypliną niedojrzałą i raczkującą – z pewnością w jakimś stopniu, niepełną. Ta obawa przed naukową „niepełnoletnością" pchnęła pokolenia politologów do wytężonych, wielopoziomowych i wielowątkowych debat nad metodologią nauk o polityce oraz ich przedmiotem. Upatrywano w nich elementu, który dopełniłby status dyscypliny, nadając jej powab i powagę, jakimi cieszą się inne nauki społeczne. Dyskusje te odbywały się, rzecz jasna, nie tylko w obszarze empirycznych nauk o polityce. Także zwolennicy refleksji normatywnej szeroko dyskutowali naukowy status politologii, jej charakterystykę, metodologię czy przedmiot. W konsekwencji kwestie te stały się na dobrą sprawę przedmiotem sporów wewnętrznych, dzieląc wspólnotę uczonych na różne grupy. Podstawowym problemem w tym kontekście wydaje się więc próba odpowiedzi na dwa pytania: po pierwsze, co ma politologię spajać, dawać jej elementarną tożsamość jako odrębnej dyscyplinie naukowej, określać ramy wspólnej przestrzeni badawczej? Po drugie, co ją dzieli, co kreśli nieprzekraczalne niekiedy granice, co sprawia, że siadamy przy „osobnych stołach", jak pisał swego czasu Gabriel A. Almond.

Więcej informacji: http://www.akademicka.pl/index.php?detale=1&a=2&id=124612

Data opublikowania: 22.03.2014
Osoba publikująca: Dariusz Stolicki